*Nathan*
Weszliśmy do pokoju Jay'a i położyliśmy moje rzeczy na czystym łóżku.Wokół drugiego było pełno papierków po cukierkach.Rozbawiłem się tym widokiem i zapytałem:-Gdzie mogę spać?
-Za dużego wyboru nie masz... łóżka są dwa, a ja śpię tutaj -odparł wskazując ręką na łóżko z papierkami - Rozgość się a ja sobie pogram-dodał i rzucił się na nie.
-Dobra, okey dzięki za pozwolenie- zaśmiałem się i zająłem się ciuchami.
W ciągu kilkunastu minut byłem rozpakowany a kędzior zdążył rozwali swoje buty po całym pokoju, obrócić się kilkanaście razy z pleców na brzuch i na odwrót.
-Nie za wygodnie ci?- zapytałem
-Nie, nie przeszkadzaj mi gram- odpowiedział zachipnotyzowany patrząc w ekran.
Po chwili znów się odezwał : -Nath?
-Hm... co?-mruknąłem
-Która godzina?-zapytał.
-Jest 11:50...-odpowiedziałem
-A o której mieliśmy się spotkać na dole?- dodał
- Za 20 minut- rzuciłem beztrosko i znów popatrzyłem na zagarek-a była 11:25 dodać 20 minut - liczyłem i nagle zamilkłem-Jay!
-Co?-zerwał się jak oparzony
-Jesteśmy spóżnieni !! Już o 5 minut!-krzyknąłem.
Złapałem jego buty, zdążyłem jeszcze rzucić mu: "Zamknij pokój!" i wybiegłem z niego.
Wciągu kilku sekund znalazłem się na dole, nawet się nie zadysząc.
Wszyscy już czekali na mnie i Jay'a.
-No na reszcie, ile można na was czekać?- odezwał się Max
-Cieszmy się, że są -Nare
-Nie zupełnie, bo nie ma Jaybirda - rzuciła Kels
-Gdzie jest Jay?- zapytał Siva
-I po co ci jego buty?- dodał rozbawiony Tom
- Żeby było szybciej zabrałem mu je...-odpowiedziałem
-Czyli on jest na boso?-skomentowała Mich
-Nie zupełnie... ma skarpetki- zaśmiałem się
Nie zdążyłem dokończyć zdania a na holu pojawił się wreszcie "wilk" o którym mowa. Ledwo zdążył wychamować na zakręcie i już było go słychać:
"Nath - buty!", "Nathan dawaj moje trampki! ", "Nathanie Sykes przywołuję cię do pionu- dawaj moje butki". Wszyscy zaczęli się śmiać a ja rzuciłem mu jego własność. On zdezorintowany złapał je, ślizgając się na podłodze aż w końcu rozjechały mu się nogi i przewrócił się tuż przed nami.
-To co możemy iść?- zapyał Jay podnosząc się i zawiązując buty.
-Tak, jasne- zaśmiała się Nare.
Po 10 minutach byliśy na głównej ulicy z mnóstwem sklepów z pamiątkami i ubraniami.
-Może rodzielmy się na dwie grupy ja pójdę z Nare i Kels, a wy razem, okey?- zaproponowała Mich.
-Świetny pomysł- odparła Nare
-Tak, niechce mi się łazić po sklepach z ciuchami- zaśmiał się Jay i dostał kuksańca w bok od Toma, który pokazywał mu gest palcem na ustach ("zamknij się").
- O której się spotykamy?-zapytał Siva
-Jest 12:15, więc spotkajmy się za jakieś 4 godziny- powiedziała Kles ze śmiechem na ustach, śmiesznie gestykulując rękami jakby mierzyła czas.
-No więc my w lewo, wy w prawo...- zakończyłem rozmowę i rozeszliśmy się.
*Chłopaki*-Nathan
-3 godziny później-- Mam dosyć...ciekawe jak tam dziewczyny?- rzuciłem
- Ja też...- Tom
-A ja niee!- Jay- Ja chcę kolejną jaszczurkę!
-Jay...-powiedziałem
-Co?-odparł
-Nie bądz dzieckiem...-dokończ ył za mnie Max
- Nie lubię was- powiedział z obrażoną miną dziecka i założył ręce.
-Ale my ciebie tak- Siva
- 45 minut później-
- O mamo....- Jay
-Co znów?- Siva
- Tu jest .... - Jay
-Tak, jasne wiemy- powiedziałem
Niespodziewanie Jay złapał mnie w pasie, przeżucił przez ramię i pobiegł do witryny na co wszyscy wybuchleli śmiechem.
-Jay!Puść mnie !- krzyknąłem przez śmiech
- NIE!! Dopóki nie zobaczysz!- odparł
-Okey, okey tylko mnie puść-powiedziałem
-Zaraz...- dodał
Jay puścił mnie po 2 minutach kiedy stanęliśmy przed witryną i wepchną do sklepu. Na środku pomieszczenia był niewielki regał na którym stały wielkie pluszowe jaszczurki. Oczywiście Jaybird musiał ją mieć. Wybrał taką która według niego miała to coś w oczach i poszedł do kasy. Po 5 minutach szedł z dumnie podniesioną głową niosąc swojego nowego podopiecznego. Gdy doszliśmy do wyznaczonego miejsca wszyscy już znowu na nas czekali. Rzuciłem się na kolana i zacząłem płakać jak dziecko:
-Jay mnie porwał!A wyście mnie nie chcieli ratować !Dlaczego?
Wszyscy włącznie ze mną zaczęli się śmiać.
- Mamy 16:20... więc może chodzmy na pizzę- zaproponował Tom
-Okey, ale beze mnie ja idę do Niny... umówiłem się z nią- odparłem
-Dobra to widzimy się w hotelu - Misch
-No,Jay nie czekaj na mnie, a i polczę się z tobą za to porwanie- dodałem
-Okey - usłyszałem śmiech odpowiedz Jaya odchodząc.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka :D I pojawia się roździał 19 :) Zaraz będą komentarzu, że za krótki itd. , jest on krótki dlatego żę chce wyrównać roździały . Od 20 juz bede pisala regularnie np. co sie dzieje u chlopaków a co u dziewczyn w jednym rozdziale i nie bede Go wtedy rozbijala na dwa bo to nie ma sensu . Kolejna rzecza o ktora was chcialabym prosic to to abyscie komentarze dodawaly ze swoich kont jezeli takie macie, bo owszem pojawilo sie 10 komentarzy ale anonimowych i skad mam wiedziec ze tych komentarzy nie pisala jedna i ta sama osoba ? Wiec prosilabym jezeli macie konto to z nich dodawajcie komentarze .
KOLEJNY ROZDZIAL = 15 KOMENTARZY :DD
Życzę wszystkim miłego dnia , buziaki ;**